Jestem zachwycony! Normalnie nie miałbym czasu na naukę w stałym terminie i na lekcjach trwających 60 minut.
Z kolei, takie 30-minutowe konwersacje, które mogę zarezerwować na kolejny dzień to jest totalny strzał w 10!
No i co tu dużo mówić - mój mózg lubi zmiany i jak dużo się dzieje, więc możliwość wyboru lektora i każda lekcja z kimś innym - to jest totalnie to co najbardziej mi się podoba. A po kilku lekcjach zaczyna Ci się tworzyć takie mini uniwersum. Z Jamesem rozmawiam o sporcie i piłce nożnej, z Julią o podróżach i polityce, z Kasią o F1, podcastach, nauce. Sztos!
No i co najśmieszniejsze i najsmutniejsze jednocześnie? No ja totalnie nie zdecydowałbym się na żaden kurs angielskiego. Myślałem o tym 2-3 lata, ale nigdy nie było dobrego momentu. Ale jak zobaczyłem mix ceny - elastyczności - doświadczonych lektorów: zaryzykowałem. I było warto!